No to opowiem Wam w skrócie, jak to ostatnio było <3.
Uczyłam się do tego egzaminu i srakałam się niesamowicie, bo nie pamiętałam wszystkiego na 100%, b za dużo i za mało czasu i w ogóle, ale okazało się, że sam egzamin był dużo łatwiejszy niż to, co robimy zazwyczaj, wiec jest szansa, że zaliczę. Znaczy no raczej prawie na pewno zaliczę, ale boję się tak gadać, żeby nie zapeszyć. A dziś już tylko ustny i będę znać ocenę i się Wam w środę pochwalę <3. (nie)Dziękuję wszystkim, którzy trzymają za mnie kciuki, to niezwykle miłe <3.
A po egzaminie spotkałam się z koleżanką bloggerką i poszłyśmy na bubble tea. Oczywiście kupiłyśmy za duże i katowałyśmy się z wypiciem tego. Ale było smaczne, więc warto. Poszłyśmy też do sklepu z mangami, no bo to przecież obowiązkowy punkt każdego mangozjeba <3. A potem spotkał nas deszcz i zmokłyśmy, ale było fajnie i mam dobry humor, mimo że zmęczyłam się fatalnie (Tak, bo piszę to w piątek wieczorem. To nic, że w pierwszej części napisałam tak, jakby byłą sobota - szczegóły xD) całym tym stresem egzaminacyjno-socjalizacyjnym. No. To tyle xD.
PS Ja wiem, że ten rozdział jest króciutki, ale nie mam siły betować TT_TT. Naprawię to w środę, jak już odpocznę i zacznę znowu pisać :*.
Miłego rozdziału :*
===============
—
Więc nigdy więcej nie możesz dopuścić, żeby to się powtórzyło. Nie zabraniam ci
picia mojej krwi, jeśli byś się zastanawiał — burknęła pod nosem i przeniosła
wzrok na ułożone na materacu ubrania do ćwiczeń. Zdecydowanie wolałaby założyć
je samodzielnie, pójść do sali treningowej i wyżyć się na demonie, przenosząc
całą złość w siłę mięśni. Niestety mogła jedynie siedzieć w pomieszczeniu i
patrzeć jak demon, przy którym czuła się obecnie niesamowicie nieswojo, porusza
jej kończynami, wierząc, że to jej w jakiś sposób pomoże. Niby miał rację –
przynajmniej tak dowiedziała się z kilku książek, które przekartkowała
poprzedniego dnia, ale jakoś nie mogła uwierzyć, że bezwładne ruszanie nogą mogło
sprawić, iż nagle coś się przestawi i jej sprawność wróci do normy.